Popularne posty

wtorek, 29 lipca 2014

BITWA POD GRUNWALDEM - ODWAGA WITOLDA



Gra - strzelanka ŽALGIRIO MŪŠIS - VYTAUTO NARSA   (pol. BITWA POD GRUNWALDEM - ODWAGA WITOLDA).

Gra zaczyna się od książęcego listu w którym czytamy:
"1410 rok. Dojrzewa wielki spór pomiędzy Wielkim Księstwem Litewskim i krzyżakami. Chcąc odzyskać w przeszłości oddaną zakonowi Żmudź, ja książę Witold rozpoczynam zbierać wojsko. Ty rycerzu (Žygūnas Milgantas) jako jeden z najodważniejszych litewskich żołnierzy masz dostarczyć list mój do magnatów Żmudzi z rozkazem rozpoczęcia natarcia na krzyżaków."
Milgantas by dotrzymać rozkazu księcia Witolda nieustannie zderza się z wrogiem. Zaczyna się niezwykła podróż w czasie, sprzed 600 - laty. Milgantasa ciągle napadają tarczownicy (nie groźni rycerze z tarczą, stają się zagrożeniem gdy są blisko), łucznicy (groźni, bo ich celne strzały prowadzą do przegranej). Jednak kusza z bełtami i "sakalo akis" (pol. sokole oko) ratują Milgantasa z opresji. Jest to rycerz o dobrym sercu, ponieważ nie strzela do przechodzących mieszczan. Dodatkowe złoto w "litewskim stylu" może pozyskać za ustrzelenie garnków, jasnych kamieni, stągwi z wodą, gniazda os, beczek prochu czy upolowanie przelatującego jastrzębia. "Wspaniale" broni się także w walce z średniowieczną katapultą - łatwo ją unieszkodliwić strzelając bełtem w jej obsługę.
Wszystkie wyniki pod Twoim imieniem zapisywane są na rycerskiej liście wyników.
Podczas walki słyszymy, prócz odgłosów bitwy, proste dla ucha przygrywanie średniowiecznych grajków w wydaniu "litwopolo" :)
Gdy nie nadążasz powalić przeciwników (za każdego ustrzelonego powiększa się pula punktów czy raczej swego rodzaju skarb), otrzymujesz uderzenia sygnalizowane na czerwono (lit. kraujas - krew) a zielona kreska życia w lewym górnym rogu, zmniejsza się - w miarę przegrywania, aż do komunikatu: przegrana.
Akcja gry się zmienia się wartko (runda 3 min. - starannie odmierzone klepsydrą), a w międzyczasie przychodzą kolejne wieści dla Milgantasa od księcia Witolda. Są też akcenty polskie jak twierdza Toruń do obrony i polski król Władysław Jagiełło , wspominany przez bratanka w dostarczanych listach.
Najweselszy jest chyba smak zwycięstwa, a co za tym wśród Przyjaciół idzie, napis po każdej rundzie: PERGALĖ ! (ZWYCIĘSTWO !)
Grę wydało ® Uxus Games w 2006 roku, które to studio od czasu do czasu wydaje gry cosik na litewską nutę. Gra być może niezbyt ambitnie i nie wzorcowo wykonana, zadziwia jednak szczerym przekazem historycznym,takie krążenie wokół minionych zdarzeń, może zaskoczyć małolata a starszym graczom posłuży do chwili wytchnienia ... z kołczanem w ręku.
Sterowanie: kursor - namierzanie celów, lewy klawisz myszy - strzał, prawy klawisz myszy - uzupełnianie strzał, spacja lub dowolny klawisz - przejście do kolejnej planszy.

A.M.






poniedziałek, 28 lipca 2014

Tomas VENCLOVA jako tłumacz polskich wierszy cz.I - Cyprian Kamil NORWID.


                                      Latem tego roku gościłem u Przyjaciół na Żmudzi, w kłajpedzkim antykwariacie trafił mi się długo poszukiwany przeze mnie zbiorek wierszy z tłumaczeniami wierszy Norwida, o których to przekładach czytałem u VENCLOVY. Rzecz trochę de javu, ponieważ dostałem tę książkę  właśnie w Kłajpedzie, rodzinnym mieście Tomasa VENCLOVY. Bardzo się ucieszyłem (brakuje mi jedynie autografu :) może zdarzy się okazja). Zbiorek pod tytułem "Pogawędka zimą, wiersze, przekłady" wydała w Wilnie "Vaga" w 1991 roku i zawiera on oprócz przekładów wierszy Oscara MIŁOSZA (w pewnym sensie duchowego przewodnika i krewnego Czesława), przełożone poezje wielu autorów (Baudelaire'a, Eliota, Rilke'go, Lorci, Kavafis'a, Achmatowej, Pasternaka, Brodskiego, kilku innych), wiersze VENCLOVY z czterech zbiorów oraz tak ciekawe dla nas przekłady polskie (NORWIDA, MIŁOSZA, HERBERTA, SZYMBORSKIEJ, GROCHOWIAKA, BARAŃCZAKA). Postaram się tutaj zamieścić polskie przekłady, na dziś wybrałem NORWIDA, którego osobiście bardzo lubię, bowiem nie jest łatwy i zmusza do myślenia. Podobnie trudna moim zdaniem jest ludowa symbolika litewska (może czasami nawet smutna - bajki dla dzieci często są "niezrozumiałe", choć piękne tam symbole to niełatwe do oczywistych skojarzeń, weźmy choćby na warsztat legendy o Juracie i Kastytisie czy Jodłę, królową węży z Salomeji NERIS, albo legendę o olbrzymiej Nerindze, która uratowała Kuronów...). Być może dlatego VENCLOVA zajął się HERBERTEM czy NORWIDEM.







SŁÓWKO

Litwo, dlaczegóż Ty, a nie Warszawa,
Pieśń mą, podartą, jak chorągiew starą,
Składasz? C z y ż  w s z y s t k a  w i e s z c z ó w  T o b i e
                                                                                   [s ł a w a
— Nawet i taka, co sławy jest marą... — 
Dana jest z góry?...
Klucze lir T o b i e ż  z o s t a w i ł  Ten, który 
Odszedł — — a Ty mnie wołasz po imieniu 
Z kąta... i cieniu...
Smutno!... widziałem — l e d w o  n i e  p o g a n i n 
Z  r a n ą  p o d  s e r c e m  leżący przy drodze 
Konał, a przyszedł doń Samarytanin 
Rycerz — i brata poznał po ostrodze 
Zwisłej w strzemieniu...
Powieść przez wieki stara, przez dnie nowa.
Więc cóż Ci powiem, nieznajoma Pani?
Powiem, że obcy — swoi, swoi — nieznani...
 — Witaj — bądź zdrowa.


CYPRIAN NORWID


"W Weronie"
PRIE JULIJOS CAPULLETI KAPO VERONOJE

Virš Capulleti ir Montecchi rūmų 
Perkūnija praskaidrino žydrumą.
       Tylos akis aukštai nušvito:
Ji regi sodų gelmę ir pavėsį 
Tarp; nemirtingų priešiškų griuvėsių 
       Ir meta žvaigždę iš zenito.

Byloja kiparisai, jog Juliettos 
Ir jos meilužio ilgisi planetos 
       Ir sūrią ašarą nubraukia,
O žmonės taria, jog meluoja sakmės, 
Jog tai visai ne ašaros, o akmens,
       Ir jog jau niekas jų nelaukia.


"Bema pamięci rapsod żałobny"
BEMUI ATMINTI GEDULINGA RAPSODIJA

... Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi...
Annibal

I
Kam nutolsti, Šešėli, sunėręs rankas ant šarvo? 
Fakelas gruzda prie kelių, kibirkštis blaško vėjas,
Kardas žaliuoja lauruos, vaškas ant plieno varva, 
Sakalas plazda, o žirgas žengia tarsi šokėjas.
— Lengvos vėliavos plazda, vienos kitas pridengia, 
Tarsi klajojančių armijų šėtros mirga padangėj. 
Rauda, springsta trimitai, o karo ženklai iš aukščio 
Lenkiasi tavo šlovei ir plaukia, sparnus nuleidę, 
Tarsi perverti ietim juodi drakonai ir paukščiai, 
Tarsi gausingi žygiai, kurių tavo ietys geidė...

II
Štai gedėtojos eina: vienos į dangų kelia 
Pėdus, kuriuos įtūžus vėtra plėšia iš rankų,
Kitos, nuvargintos verksmo, į kiaukutus ašaras renka, 
Trečios tarytum ieško prieš amžius išgrįsto kelio...
O ketvirtoji sustojus ąsotį bloškia po kojų,
Ir pritardamas raudai sudužęs molis vaitoja.

III
Daužo kariai kirvius, mėlynus tarsi dangūs, 
Daužo tarnai skydus, rudus nelyginant ugnys, 
Tarp žemumos ir skliauto ritasi dūmų bangos,
Ir didelė vėliava dunkso virš debesų bedugnės...

IV
Žengia tarpeklin, skęsta... ir vėl juos atranda mėnuo, 
Vėl juoduoja padangė... vėl šalta ir išbalus 
Žvaigždė negali nukristi ir plieskia į iečių sieną... 
Tarsi vilnis nutyla ir vėl sugriaudžia choralas...

V
Tolin — tolin ― kur tyko juodos praviros žiotys, 
Ligi bedugnio kapo, tikrosios mūsų gimtinės.
Tos ribos neįveikia mirtingas žygis ir žodis,
Ten paraginsim žirgą ― ietim, tarsi pentinais...

VI
Ir eisena plauks į miestus, kuriuos letargas užbūrė
Urnos bels į vartus, kirviai žvangės už durų,
Kol mirties drobules nusiplėš nubudusios tautos 
Ir trimitų gausme sugrius Jerichono mūrai.
----------------------------------------------------

Tolin — tolin —



[KLASKANIEM MAJĄC OBRZĘKŁE PRAWICE]
                        * * *


Baigės plojimai, ir delnai sutino,
Giesmės nubodo, liaudis troško veiksmo, 
Ir laurų medžiai baisėjosi teismo, 
Aukštom viršūnėm atspėję griaustinį. 
Tėvynę gaubė tamsa ir vainikai,
Ir nebebuvo nei vietos, nei laiko,
Kurie priglaustų negeidžiamą vaiką —
Ir Dievo pirštas poetą ištiko:
Amžiuos išreiškęs neribotą valią, 
Viešpats dykynėn parodė man kelią!

              *

Todėl — o, laurai! — poetui nebrangios 
Nei jūsų šakos, nei lapų vilionė,
Nebent šešėlis, jo kaktą pridengęs 
(Bet tai ne laurų, o saulės malonė)... 
Nedaug ii jūsų teimu, gigantai:
Takus, kur želia maudai ir pelynai, 
Vienišą būtį ir nuobodžio krantą — 
Prakeiksmo žodžių apsvilintą plynę.

              *

Kas ėjo priešais ― rinkosi vergiją, 
Buvusį laiką, svetimą, bet šventą!
Po mano kojom pentinai rūdijo 
Ir trukdė žengti pamesti ramentai. 
Paprotį seną užkliudžiau ne sykį,
Kuris tik niršta, aušrinę pamatęs,
Ir dulkėm galvą apsibarstęs, tiki,
Jog nesibaigia vidurnakčio metas.

                             *
Moterų daugel tūkstančių regėjau, 
Bet jas negyvos formulės užbūrė,
Ir abejingas grožybei, liūdėjau, 
Akis įsmeigęs į keistą skulptūrą. 
Kai palytėjau akmenį nebylų,
Jo sunkios klostės tarytum suvirpo, 
Nakties plaštakė virš galvos pakilo 
Ir krito žemėn... ir sapnas ištirpo...

                             *

Kuri įstengtų subrandinti širdį? 
Žinau,— bejausmis,— tokios nesutiksiu. 
Toks pat sustingęs ir kaip Jos, be tikslo
Regiu, jog laimės nelemta patirti!
Kodėl Sekmadienį, ilsintis, gimė 
Tiek daug draugysčių ir išiskyrimų? 
Nors prie širdies man tik rūbas belieka, 
Neklausiu jūsų — o budeliai! — nieko...

                              *
Rašau retai... rašau per Babiloną 
Jeruzalėn! — ir ją pasiekia laiškas. 
Ir man nerūpi, ar garsiai byloja 
Mano dienynas, ar lieka neaiškus 
Ir subraukytas... tai sielos kelionė, 
Bepročio žygis, ateitį išreiškęs!
---------------------------------------------

                              *

Skiriu vaikaičiui — ne sūnui — šį skaudų 
Žodį, kurs nyksta (skaitosmas per greitai), 
Beviešpataujant Panteizmui — spaudai,
Sostan įžengus pilkai švino raidei! 
Tada prabilsiu lyg į Romus liaudį. 
Po juo, gilybėj, slypės labirintai,
Jį akins oras ir padangių tyrai,
Ir jis kartos šias eiles, kad atmintų 
Mane... atmintų tą, kuris mirė!



"Do obywatela Johna Brown"
PILIEČIUI JOHNUI BROWNUI

(Iš laiško, rašyto j Ameriką 1859 metų lapkričio mėnesį)

Tenai, už abejingo vandenyno
Aš tau siunčiu sparnuotą giesmę, broli...

Ar ji beras laisvų žmonių tėvynę, 
įveikus judrią lygumą ir tolį?..
Ar — tarsi tavo plaukas sidabrinė 
Nukris ant ištuštėjusių pastolių,
Ir tavo budelio beprotis vaikas 
Į šviesų sparną akmeniu pataikys?

               *

Kol tavo nuogo nepalaužto kaklo 
Dar neišbandė kanapinė virvė;

Kol dar junti žiaurios planetos dirvą,
Kurią atstumsi, purviną ir aklą,
Lyg slidų, sprunkantį į šalį žaltį,
Kol minios netarė: „Jam prisikelti 
                    Nelemta..." — jausdamos, kad jos meluoja — —

Kol tau gobtuvas žemės neužstoja 
Ir kol Amerika, suvokus klaidą 
Ir sūnų atpažinus, nesuriko:
„Užgeski, netikrų žvaigždžių vainike,
Nes artinas tamsybė negro veidu!"

                             *

Kol gyvas Kosciuška ir Washington'as, 
Štai — pirmas aidas, iš stygų išgautas, 
Nes kol subręs giesmė, numiršta žmonės, 
O kol numirs giesmė, pakyla tautos.







Źródła:
* Tomas VENCLOVA "Pašnekesys žiemą, eilėraščiai, vertimai" VAGA Vilnius 1991
*You Tube
* © zdjęcia własne