SKARBY ZAMKU DRAHIMSKIEGO.
Zamek drahimski przez kilka wieków stał na straży północno-zachodnich granic Rzeczypospolitej. Wiek XVII jednak przyniósł poważne zmiany w układzie sił politycznych i militarnych nad południowym Bałtykiem. W roku 1637 zmarł książę Bogusław XIV, ostatni władca Pomorza Zachodniego, i państwo jego rozpadło się: część zachodnią wraz ze Szczecinem oraz wyspami Rugią, Uznamem i Wolinem zagarnęła Szwecja, natomiast reszta ziem pomorskich stała się łupem Brandenburgii. Polska, zajęta wojną z Moskwą, a następnie z Kozakami i Turcją, nie miała siły ani możliwości, by wystąpić w obronie grabionego Pomorza.
Zemściło się to straszliwie na Rzeczypospolitej, gdyż Szczecin stał się wkrótce główną bazą wypadową króla szwedzkiego, Karola Gustawa, przy organizowaniu najazdu na Polskę, znanego w naszej historii pod mianem potopu. Wspomagał go w tym najeździe zdradziecki lennik Polski, Fryderyk Wilhelm Pruski.
Gdy jednak losy wojny zmieniły się, a Szwedzi zostali przepędzeni Fryderyk Wilhelm przeszedł na stronę Polski i ofiarował jej nawet pomoc finansową. Ale nie za darmo, zastrzegł sobie bowiem, iż w razie nieoddania długu weźmie sobie w zastaw starostwo drahimskie. Polska, wyniszczona wieloma wojnami, nie była istotnie w stanie zwrócić na czas zaciągniętej pożyczki. Lecz starostą drahimskim był wówczas dzielny Jakub Potocki, który poprzysiągł, że póki żyje, zamku drahimskiego Brandenburczykom nie odda.
I słowa dotrzymał.
Podanie głosi, iż starosta drahimski przed śmiercią swoją kazał zebrać wszystkie skarby i kosztowności i zakopać je w ziemi. Ale gdzie ? — tego nikt nie wie.
Gdy wojska brandenburskie, na wieść o śmierci Jakuba Potockiego przystąpiły do szturmu na zamek, nieliczna załoga polska podpaliła drewniane zabudowania zamkowe i wycofała się oddając w ręce wroga tylko nagie mury forteczne. Skarby pozostały w ziemi.
W wiele lat później pewien mieszkaniec Czaplinka miał sen, iż skarby drahimskie zostały zakopane tuż przy bramie zamkowej. Wybrał się więc którejś ciemnej nocy i skarb odkopał. Ale nie umiał zachować tajemnicy, więc skarby przepadły, podobno jeszcze głębiej skryły się pod ziemię.
Z zamku drahimskiego przetrwały do dziś tylko ruiny i podanie
o nim. Głosi ono, iż skarby starościńskie spoczywają nadal w ziemi
i czekają na potomka w prostej linii Janka z Czarnkowa, pierwszego starosty drahimskiego. Potomek ten kiedyś tu przyjdzie, skarby wydobędzie i przekaże prawowitej władzy polskiej.
Źródło: Legenda Stanisława Świrko z "W krainie Gryfitów - podania, legendy i baśnie Pomorza Zachodniego" wyd. POZNAŃ 1986
© zdjęcia z wakacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz