Popularne posty

sobota, 16 maja 2015

Dwaj Rektorzy wileńskiej Akademii.

                                                   Dwoma pierwszymi Rektorami Uczelni Wyższej w Wilnie byli Polacy, bardzo zasłużeni dla polskiej kultury (duchowej, patriotycznej...), bliżej związani, prócz Wilna z Krakowem (SKARGA) i wielkopolskim Wągrowcem (WUJEK). Obaj piszący w okresie Baroku, tak jak czas i sumienie nakazywało byli Jezuitami. Przyznaję, że natrafiając na inskrypcje na pamiątkowej płycie podwórca wileńskiego Uniwersytetu, doznałem mocniejszego bicia serca. Jakub (Jakób) WUJEK był przecież dotychczas bohaterem moich wycieczek za Poznań, do pobliskiego Wągrowca, małego lecz niezwykle przytulnego, wielkopolskiego miasteczka. Wyszło na to, że wielkopolska pętla Szlaku Cysterskiego zatacza w domyśle "większe kręgi"... Z krwi i kości Wielkopolanin na krześle rektorskim w Wilnie. Bardzo to wzrusza i daje do myślenia.
A jak widzą te postacie sami Litwini - przytaczam urywki książki pisarza z Kłajpedy, przyjaciela Czesława MIŁOSZA, Tomasa VENCLOVY, dotyczące Piotra SKARGI i Jakuba WUJKA.



                                Pomnik i tablica pamiątkowa z Kościóła św. Jakuba w Wągrowcu.

Wujek Jakub (1541-1597), jezuita, pisarz religijny. Pochodził z Wiel­kopolski. Był rektorem kolegiów jezuickich w Poznaniu (od 1573) i Wil­nie (1578-1579). Po podniesieniu kolegium do rangi akademii obowiązki Wujka przejął —> Piotr Skarga. Tradycyjnie, choć nieściśle, Skarga nazy­wany jest pierwszym, Wujek zaś - drugim rektorem Akademii Wileńskiej. Wl. 1579-1584 Wujek pełnił funkcję rektora kolegium w Koloszwarze (obecnie Kluż-Napoka w Rumunii).
Napisał pierwszą postyllę katolicką w języku polskim (1573-1575, wydanie poszerzone 1584). Jego Postillę mniejszą (bynajmniej niemałych rozmiarów) —> Mikołaj Dauksza przełożył na język litewski. Wujek naj­bardziej zasłynął jako tłumacz Biblii. Jego przekład uznano za klasyczny (całość w redakcji dokonanej przez komisję zakonu jezuitów ukazała się w 1599) i stał się podstawą wielu późniejszych edycji Pisma św.



                                          Nieznanego autora portret Rektora Piotra SKARGI.

Skarga Piotr, właśc. Piotr Powęski (1536-1612), teolog, kaznodzie­ja. Urodził się na Mazowszu. Studiował na Uniwersytecie Krakowskim, w 1564 r. otrzymał święcenia kapłańskie. W1.1569-1571 przebywał w Rzy­mie, gdzie wstąpił do zakonu jezuitów (rzeczywistym członkiem Towa­rzystwa Jezusowego został dopiero w Wilnie). W 1. 1573-1584 mieszkał w Wilnie. Początkowo był wicerektorem kolegium jezuickiego, a następnie (1579-1584) został pierwszym rektorem nowo powołanej Akademii Wi­leńskiej. Utrzymywał kontakty z —> Augustynem Rotundusem Mieleskim, —> Andrzejem Wolanem, nawrócił na katolicyzm kilku członków rodu Radziwiłłów, szczególnie zabiegał o nawrócenie —> Jerzego Radziwiłła, wywarł niemały wpływ na —>Stefana Batorego. Wydał pisma polemicz­ne skierowane przeciwko protestantom i prawosławnym (ogółem w Wilnie wydano 11 książek jego autorstwa - 9 polskich i 2 łacińskie). Imię Skargi najbardziej rozsławiły Żywoty świętych (Wilno 1579), które w ciągu kilku stuleci doczekały się ponad 20 wydań. To dzieło hagiograficzne głosiło kult ascezy, zasadniczo różny od dotychczasowych norm renesansowych, stało się lekturą obowiązkową w kolegiach jezuickich i szkołach parafialnych, lubianą przez młodzież i kobiety, czytywano je też na głos analfabetom. Książkę Skargi wykorzystał w XIX w. —> Motiejus Valančius przy pisa­niu swoich Zyvatai sventiyif. W okresie wileńskim Skarga organizował też nowe kolegia jezuickie w Połocku, Rydze i Dorpacie (obecnie Tartu). Miał porywczy charakter, z trudem dostosowywał się do obowiązujących w za­konie reguł dyscypliny.
W 1584 r. przeniósł się do Krakowa, gdzie został kaznodzieją nadwor­nym króla Zygmunta III Wazy. Funkcję tę pełnił przez 24 lata. Ogłosił traktat polityczny Kazania sejmowe (1597), w którym domagał się wzmoc­nienia władzy królewskiej, opowiadał się przeciwko wolności szlachec­kiej i uciskowi chłopów, zarazem surowo potępiał różnowierców. Znacz­nie przyczynił się do zwycięstwa kontrreformacji w Rzeczypospolitej. Po śmierci, a zwłaszcza w okresie romantyzmu, stał się postacią niemal legendarną: m.in. —> Adam Mickiewicz dostrzegał w nim proroka, który przewidział zagładę państwa.
Konserwatywny, wręcz fanatyczny katolik i patriota, Skarga był wy­bitnym pisarzem, który łączył w swojej twórczości elementy literatury renesansowej i barokowej; jego kazania napisane sugestywnym stylem retorycznym przypominają pisma proroków starotestamentowych i przy­powieści ewangeliczne. Skarga często jest porównywany do klasyka literatury francuskiej Jacques’a Bossueta (1627-1704). Pisma Piotra Skargi są wydawane i czytane do dziś.
Imieniem Skargi nazwany jest dziedziniec Wielki na Uniwersytecie Wileńskim (znajduje się tam poświęcona mu tablica pamiątkowa). W ka­plicy św. Kazimierza jest ambona w kształcie kielicha unoszonego przez orła z rozpostartymi skrzydłami, którą tradycyjnie wiąże się z osobą Skar­gi (w rzeczywistości pochodzi z 1. poł. XVIII w.). Drewniany krucyfiks z XVI w. w kościele św. Jana uważany jest za dar Piotra Skargi.

Źrodła:
* Tomasz VENCLOVA
"Wilno. Przewodnik biograficzny" PIW Warszawa 2013 r.
(tłum. Beata PIASECKA, dedykacja od autorska : Pamięci Czesława MIŁOSZA)
* Luboš Švec "Dějiny pobaltskych zemi" Praha 1996 r.
* zdjęcia z Wągrowca z wycieczki ©

Targi Książki w Wilnie w 2012 r. - fotoreportaż.


Kilka lat temu, w 2012 roku, podczas wycieczki do Wilna, postanowiłem wziąć wraz z Przyjaciółką, udział w wileńskich Targach Książki odbywających się wówczas na terenie wystawowym LitExpo, nie tak daleko od centrum miasta nad Wilią. Bilety w średniej cenie przeprowadziły nas na teren wystawowy, być może nie tak wielki jak Targi w Poznaniu, jednak bardzo nowoczesny, wszędzie przeszklone pawilony i wokół bardzo schludnie, dużo kwiatów. Targi cieszyły się dużym zainteresowaniem, dużo ludzi i po prostu czytelników.


Wejście na Targi.


Litwini nie mogą się obejść bez bursztynu...zatem także piszą o nim książki.


Przy wejściu można było kupić (oj, drogie) znakomite, stylizowane na starsze, panoramy, związane z litewską przeszłością.





Kogo nie stać na ww obrazy, mógł sobie zafundować nie mniej ciekawe puzzle (jakkolwiek Litwini nie przepadają za Janem DŁUGOSZEM, cenią sobie niemal, jak własne malowidła innego polskiego Jana).


Stoisko jednego z większych wydawnictw litewskich - "Baltos Lankos", które osobiście bardzo lubię, wydają książki w bardzo czysty i porządny sposób, zawsze na gatunkowym papierze, w średniej cenie i swoją drogą nie stronią od książek powiązanych z Polską (np. wydawnictwa symultaniczne, litewsko - polskie MICKIEWICZA czy MIŁOSZA). Zakupiłem u nich bardzo faine wydanie "Skautingu dla chłopców" lorda R. BADEN - POWELLA.


W taki sposób reklamowano książkę o litewskiej motoryzacji.






To co czytelnicy lubią najbardziej, odkryj tajemnicę książki...





Targi to również imprezy towarzyszące z dziedziny kultury, tutaj występ żołnierza - śpiewaka.




Stoisko Litewskiej Akademii Wojskowej im. Gen. Jonasa Żemaitisa, tak zachęcające do edukacji w tej ciekawej Szkole.


                                   Literatury z wszelakich dziedzin nie brakowało, tutaj militarna.


Naprawdę było na co popatrzeć, mnie szczególnie zaciekawił litewski folklor.


Słynny patriotyczny "Varpas" z Vincasem KUDIRKĄ na okładce. Takie pisemka budziły świadomość narodową nowożytnej Litwy (Kudirka jest autorem litewskiego hymnu, podobno fascynował się i twórczością Adama MICKIEWICZA...).


Obok zawieruszyła się książeczka księdza MAIRONISA z wierszowaną wersją legendy bałtyckiej o Juracie i Kastytisie.


                                                           "Moje małe tajemnice..."


Z kiążką można też było odpocząć, choć ruch był duży - czytelnicy jak zwykle zachowywali nastrojową ciszę.





Znalazł się też kącik introligatorski (Gildia Wileńskich Introligatorów).



No i jakby inaczej - akcenty polskie.



Na stoisku jednego z większych w Wilnie antykwariatów, dostrzegliśmy znane, polskie tytuły (ojej, przecież nazwisko Leitgeber to poznańscy Bambrzy, aaa...)


Na zakończenie przyglądaliśmy się pracy polskich wystawców (a tutaj zajawka o tej pracy z 2015 r.).

Było naprawdę wspaniale !!!

Tutaj zajawki o Targach Książki z różnych lat na łamach Radia znad Wilii.








Baśnie polskie - królowa Bałtyku.

                                   

Lucjan SIEMEŃSKI (1809 -1877) , zacięty badacz, poeta i tłumacz literatury słowiańskiej, Słowianofil, oparł się w swoich badaniach kultury także na micie bałtyckim, możnaby powiedzieć na bajce litewskiej, choć nie do końca - przecież każdy z nas lubi wypoczywać nad morzem, chociażby w słonecznej, polskiej Juracie. Jak zatem znaleźć rodowód tej baśni o łzach bursztynu ? Najbezpieczniej stwierdzić fakt, że tak stare opowiadanie istnieje, po prostu...leżakując nad Bałtykiem , jednak czasami warto sięgnąć po polską czy litewską baśń, dotyczącą słonej wody. No w górach Tetmajer a nad morzem ???




Muzeum bursztynu w litewskiej, nadmorskiej Połądze.

***

Lucjan Siemieński

KRÓLOWA BAŁTYKU

                                                            W głębinie wód Bałtyku wznosił się za dawnych czasów pałac królowej Juraty. Ściany tego pałacu były z czystego bursztynu, progi ze złota, dach z łuski rybiej, a okna z diamentów. Razu jednego rozesłała królowa wszystkich szczupaków z listami do najznakomitszych bogiń Jury, prosząc do siebie na gody i wspólną poradę. Nadszedł dzień naznaczony i zaproszone boginie przybyły: wtenczas królowa, otoczona przydwornym orszakiem, ukazała się w sali, uprzejmym ukłonem powitała gości i za- siadłszy na bursztynowym tronie, tak mówić zaczęła:
- Miłe przyjaciółki i towarzyszki moje! Wiecie dobrze, iż wszechwład­ny mój ojciec Praamżimas, pan nieba, ziemi i morza, mojej opiece i wła­dzy poruczył te wody i wszystkich mieszkańców w nich będących; same byłyście świadkami moich łagodnych i szczęśliwych rządów. Żaden naj­mniejszy robaczek, żadna najdrobniejsza rybka nie miały przyczyny skar­żyć się i narzekać, wszyscy żyli w pokoju i zgodzie; nikt się na życie dru­giego targnąć nie odważył. Teraz zaś jeden nikczemny rybak, Castilis, znad brzegów moich posiadłości, tam gdzie rzeka Święta hołd memu kró­lestwu płaci, jeden nikczemny śmiertelnik ośmiela się naruszyć spokojność niewinnych moich poddanych, imać w sieci i na śmierć skazywać, gdy ja, sama, do własnego stołu ani jednej nie śmiem ułowić rybki - fląderki nawet, które tak lubię, po jednej połowie zjadam, a drugą nazad do wody wpuszczam. Takiej śmiałości nie można puścić bezkarnie: oto gotowe cze­kają nas łodzie, płyńmy nad brzegi Święty, bo właśnie o tej porze zwykł on zarzucać sieci. Naszymi pląsy i śpiewy zwabimy go na dno morza, udusimy w uściskach i oczy żwirem zasypiem.
Rzekła i natychmiast sto łodzi bursztynowych pożeglowało dokonać okrutnej zemsty.
Płyną, słońce pogodnie świeci; morze ciche - a echo już roznosi po wybrzeżu słowa pieśni: Bieda ci, rybaku młody! Stanąwszy boginie blisko ujścia rzeki postrzegły rybaka, jak siedząc na brzegu, rozwijał sieci. Za­jęty pracą, zrazu nic nie uważał, lecz gdy go urocze doszły śpiewy, zwrócił wzrok na wodę i ujrzał sto łodzi bursztynowych i sto przecudnych dzie­wic, a wszystkim przewodniczyła z koroną na głowie, z bursztynowym berłem w ręku królowa morza. Dźwięk coraz milszy się rozlega; otaczają go morskie panny i swymi wdzięki do siebie wabić poczną:

O, rybaku piękny, młody,
Porzuć pracę, chodź do łodzi:
U nas wieczne tany, gody,
Nasz śpiew troskę twą osłodzi.

My obdarzym boskim stanem,
Skoro z nami mieszkać będziesz:
Śród nas będziesz morza panem,
I naszym kochankiem będziesz.

Słyszy to rybak i ujęty zdradliwą ponętą już chce się rzucić w objęcia bogini, gdy królowa skinieniem berła każe się uciszyć towarzyszkom i tak do zadumanego rzecze:
- Stój, niebaczny! Zbrodnia twa wielka i godna kary, jednak ci prze­baczę pod jednym warunkiem. Podobała mi się twoja uroda; kochaj mię, a będziesz szczęśliwy. Lecz jeślibyś wzgardził miłością Juraty, wtedy za­śpiewam ci taką piosenkę, iż wnet będziesz w mej mocy, a za dotknięciem mego berła zginiesz na wieki.
Młodzieniec wyznał i zaprzysiągł jej wieczną miłość.
Królowa na to:
- Teraz już jesteś moim; nie zbliżaj się do nas, bobyś zginął. Za to co wieczór będę przypływać do ciebie i na tej górze, którą odtąd od tego imienia zwać się będzie Castity, zawsze zobaczę się z tobą.
Po czym zniknęła królowa z całym orszakiem.
Rok już minął, jak co wieczora królowa Jurata przyjeżdżała na brzeg i na górze widywała się z kochankiem; lecz Perkun 1), dowiedziawszy się o tej schadzce, rozgniewał się mocno, że bogini poważyła się ukochać śmiertelnika, A gdy jednego roku wróciła królowa do swego pałacu, spu­ścił z nieba piorun, który rozprószywszy morskie bałwany, uderzył w mie­szkanie królowej, samą zabił i bursztynowy pałac na drobne roztrzaskał cząstki. Rybaka zaś Praamżimas przykuł na dnie morza do skały i położył przed nim trupa jego kochanki, na którego wiecznie patrząc, przymuszony jest opłakiwać swoje nieszczęście. Dlatego to teraz, gdy wicher morski zaburzy fałe, słychać jęk z daleka - to jęk biednego rybaka; a woda wy­rzuca kawałki bursztynu - to są szczątki pałacu królowej Bałtyku.

------------------------------------------------------------------------------------------------------
1) Perkun - najwyższy bóg u dawnych Litwinów i Prusów, władał m.in. piorunami.






Postacie z bajek litewskich na Mierzeji Kurońskiej.



Inne żmudzkie postacie.



Gintaras - jantar - bursztyn - dzintars - electrum...


                                                Jodła, królowa węży... z parku w Połądze.


Pomnik, bohaterów ww bajki  - Jurata i rybak Kastytis w Połądze.

Źródła:
* © "Baśnie polskie" w opracowaniu Tomasza JODEŁKI - BURZECKIEGO wyd. LSW 1971
* © zdjęcia z wakacji 
* © zdjęcia pomników z książki "Palangos Gintaro Muziejus" P.GUDYNAS, S. PINKUS wyd."Mintis" Wilno 1968 r.