Kilka lat temu, gdy zacząłem swoją przygodę z kulturą jagiellońską, wpadły mi w ucho śpiewne utwory litewskiego zespołu. Nazywał się Kūlgrinda i odtwarzał dawne pieśni ludowe. Zastanawiałem się nad nurtującym mnie słowem. Co oznacza nazwa zespołu ?
Tu i ówdzie, znalazły się jakieś, proste definicje. Nie zadowalały mnie. Przyszła pora na sięgnięcie po doskonalszą literaturę. Posłuchajmy jak wyjaśniają to słowo litewscy historycy.
Otóż Adolfas Šapoka w swojej przedwojennej historii Litwy powiada tak:
"A zamków bywało nie mało: one mieściły czasami nawet po kilka tysięcy ludzi. W razie niebezpieczeństwa, ludzie z zamku znowuż wracali do swoich siedzib. Zamek posiadał tajne wyjście, które można było połączyć z innymi zamkami. Tak bywało czasami, kiedy nie można się było uratować, zamek i jego załoga mogła podczas oblężenia tajnie przejść do sąsiedniego zamku. Te tajne drogi często wiodły przez rzeki, jeziora czy błota nie do przejścia, gdzie pod wodą bywały budowane kamieniami całe drogi. Te drogi bywały tak kręta i pełne podstępnych zakrętów, że można je było przejść tylko z doświadczonym przewodnikiem prowadzącym ludzi; nikt z obcych nie mógł ich używać. takie kamieniami wybrukowane drogi Żmudzini nazywali kūlgrindami (kūlis - akmuo).
I współcześnie jeszcze można znaleźć resztki takich dróg na Litwie."
Po tym wyjaśnieniu, można przypomnieć czytelnikom "Kunigasa" Józefa Ignacego KRASZEWSKIEGO. Autor niejednokrotnie w powieści wspomina takie tajne drogi, choć nie nazywa ich po litewsku, to buduje dokładny obraz tajemniczych przejść. Odtwórzmy tutaj urywek powieści, w którym Margier za pomocą tajnego korytarza przedostaje się do obozu krzyżaków z zadaniem zabicia brata Bernarda:
"— Nikomu słowa! milcz...(...)
Obejrzał się dokoła: noc była; przysłuchał: obóz Krzyżaków spał cały; nic się w nim nie poruszało.
(...)
— Chodźmy, Wiżunas — rzekł.
Posłuszny starzec doprowadził go do jamy drzwiami zapartej. Tu do nóg mu padł i jęknął.
Marger znikł w ciemnościach. Wiżunas pozostał na straży. Gdyby mu lata łez nie wypaliły, byłby płakał — nie mógł.
Cisza długa staremu się wiekiem wydawała. Nie było jej końca.
Nagle krzyk straszny usłyszał i padł ha ziemię u wnijścia. W obozie tysiące głosów go powtórzyło dokoła; z głębi milczenia wstała burza okrutna, jakby ziemia rozwarła się pod nogami Niemców. Konie rżały, oręż szczękał, biegały oddziały, tętniało i grzmiało.
Wiżunas z uchem przyłożonym do ziemi leżał. W jamie nic słychać nie było; potem zaszumiało w niej, jakby wąż się sunął ku niemu. Starzec uląkł się Niemców i nóż ujął w rękę. Wtem Marger ukazał się z twarzą ziemią osypaną, tchnął, odprostował się i padł znużony obok Wiżunasa.
Gdy go stary otrzeźwił i spytał, nie umiał mu nic odpowiedzieć. Wskazał tylko na miecz swój, który powrócił suchy — i westchnął.
Nie zabił nikogo.
Tegoż dnia przejście zasypano podziemne.
(...)"
W tym miejscu przytoczę, jeszcze jedno, źródło tłumaczące tajemne, litewskie korytarze:
"Bagnista i pełna jezior Litwa zrodziła fenomen kūlgrindy. Są to tajemne drogi przez błota, jeziora czy nawet rzeki. Takie drogi były wykonane z odpowiednio przygotowanego drzewa i kamieni. Na Litwie zachowało sie dziesiątki resztek po kūlgrindach, z których te decydujące, mają pomiędzy 4 a 6 metrów szerokości i nawet pół kilometra długości. W czasach walk z krzyżakami, one często wiodły do zamków na ustawionych na wzgórzach zamkowych. Kūlgrind używano także do spraw obrzędowych - wiodły do ślepych zaułków, do miejsc pochówków, ukrytych na wodzie."
Coś tkwi w mentalności litewskiego rodu, wydaje się że gdy spojrzeć na partyzanckie umocnienia z czasów II wojny to dostrzegamy ślady takich tajnych przejść. Leśni bracia korzystali z nich do 1953 roku, kiedy to po spadkobiercach zakonu, przyszła bolszewia.
W ten sposób historia "toczy, toczy swój garb uroczy..."
Źródła:
* Adolfas Šapoka "Lietuvos istorija" Kowno 1936 rok
* Józef Ignacy KRASZEWSKI "Kunigas" LSW 1955
* "KARYS" nr 8/2014 Wilno
* Słownik litewsko - polski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz