Popularne posty

środa, 10 września 2014

Maski na Zapusty.


                              Wakacje za nami. Każdy z nas ma głęboko w sercu kilka radosnych chwil, ukryte - te chwile czasami "ładują nam baterie" na cały rok. Dla mnie takim przeżyciem, tegorocznym było odkrycie Żmudzi, nam Polakom szerzej znanej z ławek szkolnych, kiedy to nasłuchaliśmy się  jak to dzielnie Żmudzini walczyli z Krzyżakami. Sprawdziłem - nie jest to pokutujący mit, rzeczywiście okolica - lasy, jeziora, wysokie piliakalnisy, czyli jak kto woli wzgórza z grodziskami, nadaje się doskonale do obrony.  Z tego też powodu ludzie - bo o nich mowa - Żmudzini nie przepuszczali krzyżaków przez dogodnie położoną dolinę Niemna.
Na dziś jest to teren doskonały do zwiedzania. Swoją drogą, samo słowo Żmudź wywołuje u mnie gęsią skórkę zaciekawienia...a jeszcze gdy poprzeć to żmudzką zupą za 3 lity czy folkowymi ansamblami w Kłajpedzie  (nie chciałem uwierzyć, że Żmudź opiera się o morze, lecz administracyjnie jakoś tak , to właśnie wygląda), czas wolny staje się tym niestraconym.
Przywiozłem kilka książek, choć cała ta afera kojarzy mi się z "Lokisem" Prospera Merimee. Dlaczego ? Bowiem pierwszy raz widziałem na własne oczy :

MASKI NA ZAPUSTY.

W pogańskich czasach wiosną doroczne święto oznaczające wypędzenie zimy, odprawiali ludzie wkładając straszne i śmieszne maski. Często to było po prostu straszenie okropnymi istotami żyjącymi, kostuchami, diabelskimi twarzami, które miały wygonić demony zimy, przebudzić zamarzniętą, twardą ziemię i sprawić jej żyzność oraz płodność. Maski na Zapusty stały się jedną z ludowych gałęzi sztuki. Są wytwarzane także w dzisiejszej Litwie.



Maski te można obejrzeć w pięknie odnowionym muzeum w Plateliai, w którym do czasów niemalże II wojny światowej, dworem zawiadowali Francuzi. Jest to tam ładnie wyeksponowane. Nad pobliskim, ogromnym jeziorem, można odpocząć, polscy nurkowie - archeolodzy badają coś tam na dnie tego, czystego  w sumie jeziora. Jednym słowem - wracam - tam z chęcią za rok...


Budynek Muzeum Regionalnego w Plateliai na Żmudzi.


Z wyglądu polska pani, jednak dworem zawiadywali tam Francuzi.




Prawdziwy LOKIS - jak w piosence: " Meška su lokiuAbu labu tokiu".


Niedźwiedź to, wilk to...



"Te co skaczą i fruwają..."





I znowu ten LOKIS.


Źródła:
*książka elektroniczna "Litwa 1009-2009" wyd. w 2009 r. przez "Elektroninės Leidybos Namai" 
*zdjęcia własne ®

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz